Zachód słońca

Brooke

Uśmiechnęła się..-Wiem, znam takiego gościa który się utopił.. Powiedziała ot tak sobie.. Po chwili poszła w kierunku brzegu.. Rękoma ułożyła sobie mokre włosy.. I położyła ciało do bioder w wodzie, a reszta na lądzie..-Masz już konia? Spytała smutna..

Tom

- Nie, nie mam. Nie wiem nawet, czy mieć będę. To wielka odpowiedzialność. - odparł. - A ty? Masz albo miałaś? Dawniej.

Brooke

Łza spływała jej po policzku..-Miałam ale niestety rodzice musieli go uśpić, miał na imię.. Hary. Mruknęła
ze łza w oku..-Chyba nie mam zamiaru znów tego przeżywać..

Tom

- Rozumiem. To właśnie jeden z powodów. Zawsze trzeba się liczyć z tym, że pewnego dnia go zabraknie. - powiedział, przewracając się na plecy.

Brooke

Uśmiech powrócił na jej twarz..-Tak, masz rację.. Mruknęła nieco smutnie..
-A był taki fajny.. Powiedziała i otarła łzy..

Tom

- Tak jest w życiu i tak będzie. - powiedział. Taka jest kolej rzeczy, pomyślał, spoglądając na Brooke.

Brooke

Uśmiechnęła się lekko..-A bym chciała... już nic.. Powiedziała zamyślona..

Tom

Popływali jeszcze jakieś 15-20 minut, po czym Tom zaproponował, aby już wyszli. No cóż, dobrze popływać, ale nie gdy skóra się marszczy (xd).

Brooke

Lekko się uśmiechnęła i poszła za Tomem..-Pa Tom..Powiedziała z iskierką w oku i poszła w kierunku domu..

Tom

Uniósł lekko brew.
- Do zobaczenia. - wymamrotał, zakładając koszulkę. Usiadł.

Crystal

Przechadzała się po plaży. Piach wbijał się w jej bose stopy. Lubiła to uczucie. Dawniej tylko raz w roku wyjeżdżała nad morze, a teraz... miała je niemalże pod nosem. Mogła tu przychodzić kiedy tylk chciała. Nie ograniczał ją termin powrotu do domu. O, nie. Crystal zamierzała korzystać z tego "dobrobytu" natury codziennie. Była pewna, że nigdy się to nie zmieni.