Biała Plaża

Toronto

- Ja urodziłem i wychowałem się u ludzi, nie miałem jednak z nimi jakoś zbyt dobrych stosunków, tyle co mnie wypuszczali na dwór i później zabierali do stajni, czasem ktoś sobie ubzdurał żeby mnie wyczyścić... tyle, cała historia - uśmiechnął się delikatnie

Tennessee

-Ach... - westchnęła cicho. - Miewasz czasami dziwne pomysły? - spytała tak z nikąd kierując gniade uszy w jego stronę. Chciała skończyć ten temat z historią chociaż nie była ani trochę wzruszona.

//Sorry, ale musiałam na chwilę isć xd//

Toronto

- dziwne pomysły - powtórzył i zastanowił się chwilę - np jakie pomysły? - spytał, nie wiedział dokładnie o którą dziedzinę pomysłów chodzi klaczy

Tennessee

- Hmm... - wywróciła ślepiami w tajemniczym uśmieszku. - Może...Takie? - spytała po czym uwodzicielsko przejechała chrapami po jego jasnej szyji. Spojrzała na ślepia ogiera kątm oka.

Toronto

- to nie jest dziwny pomysł - powiedział i skubnął ją zaczepnie w zad - to normalne - dodał z cwanym uśmiechem na chrapach

Tennessee

- Cieszę się, ż też tak myślisz - uśmiechneła się znów i trąciła go lekko w ganasz po czym otarła się nieco mocniej łbem o Torta[xDD]

Toronto

- To można myśleć inaczej? - spytał i przejechał klaczy chrapami po kłębie, był przy tym bardzo pewny siebie

Tennessee

Po jej ciele przeszedł przyjemny dreszczyk przez co parsknęła cicho. - Wszystko można... - odparła prawie szpecąc mu do ucha i uśmiechając się przy tym. Nie mogła teraz skupic myśli gdyż była zbyt rozproszona przy nim.

Toronto

Otarł się o jej bok i skubał ją w kłąb raz robił to lekko, innym razem mocniej i szybciej.

Tennessee

Znów przeszedł po jej ciele dreszczyk. Zarżała cicho po czym z nutą namiętności przejeżdzała po jego szyji chrapami muskając ją. Spodobał jej się ten ogier lecz na jak długo?

Toronto

Widząc że klaczy podoba się to co robi, nie przestawał, przesunął chrapy na jej grzbiet i tam kontynuował... kątem oka cały czas ją obserwował

Tennessee

Parsknęła cicho lekko unosząc łeb do góry. Po chwili z uwodziceislkim uśmieszkiem podeszła blizej i przeszłą pod jego łbem ocierajac się grzbietem o jego szyję i pierś.

Toronto

Uniósł łeb i złapał ją zębami za grzywę, nie miał w tym żadnego celu

Tennessee

Nie zmartwiła się czując lekkiego szarpięcia. Wyszła spod jego łba patrząc na niego co chwilę kątem oka kiedy to lekko skubnęła go w kłąb. Tennee miała różne powody by to robić...Lecz jaki był prawdziwy?

Toronto

W którymś momencie położył się, była to dość niespodziewana reakcja.