Storczykowe Pastwisko

Toronto

Spojrzał na nowo przybyłą klacz, zbliżył się do niej o jakieś dwa kroki - Nowa? - spytał lekko unosząc łeb

Kasandra

- Nawet jeśli tak... - mruknęłam i podniosłam łeb. - Chyba wszyscy są tu w miarę nowi. - odpowiedziałam po chwili.

Toronto

- w miarę...-odparł - nie widziałem Cię tu wcześniej... zwą mnie Toronto - przedstawił się klaczy.

Kasandra

- Kasandra. - odpowiedziałam tylko i wróciłam do skubania trawy.

Toronto

Uśmiechnął się do siebie widząc jak klacz go ignoruje - masz tu człowieka? - spytał, to pytanie było ostatnio u niego na topie.

Kasandra

Podniosłam głowę i zaśmiałam się.
- Chyba sobie żartujesz. Który by na to zasługiwał ? Jestem pod tym względem bardzo wybredna.

// Lecę. Paaaa. //

Toronto

Zaśmiał się słysząc słowa klaczy, po chwili w miejcu gdzie stał położył się by trochę się przespać. //pa//

Unique

Obserwował całe zamieszanie, stojąc gdzieś z boku. W końcu odszedł z pastwiska w ciszy.

Toronto

Przebudził się słysząc kroku Unique, przedszedł kawałek dalej.

Diablo

Przyszedł by coś zjeść. Szukał bardzo dobrej trawy, gdy znalazł zaczą jeść był bardzo głody. Spojrzał na Ogiera i zarżał

Kate

Podeszła bliżej płotu zobaczyła pięknego Tinkera- Niegdy tu cie nie widziałam i żadnego tej rasy Ogera-powiedziała do konia.Przeszła przez płot do niego i głaskała go.

Toronto

Spojrzał na przybyłą dziewczynę i stulił lekko uszy

Kate

Spojrzała na Ogiera przestraszonego. Podeszła bliżej i zatrzymała się zaczeła mówić cicho jakieś słowa bo była zaklinaczką koni.- Nie bój się mnie jestem dobra ty preciez otym wiesz-zormawiała w języku końskim

Toronto

Położył uszy po sobie i odszedł od niej dalej, uznał że ona jest jakimś demonem..

Kate

-Nie bój się-powiedział i usiadła n trawie czekając na krok Ogera mial ze soba marchewki jababłka poturlała jedno jabłko do Ogiera- Masz smacznego-odparła