Kolorowa łąka

Lavellene

Odskoczyl w bok gdzie go kierowala. Wierzgal i co chwile znow podrywal sie w gore. Parskal nerwowo i kolysal na boki pyskiem.

Mathilde

Poklepała go po szyi i głaskała - ciii. już spokojnie, jestem przy tobie - mówiła do niego spokojnym i łagodnym głosem do uszu, zamknęła oczy i głaskała go.

Lavellene

Parskal jeszcze niespokojnie slyszac w uszach syk weza. Szedl niespokojnie tam, gdzie dziewczyna mu kazala.

Mathilde

Poklepała Lavelle i spojrzała na Danny'ego - mam pytanie, mogłabym dołączyć do twojej stajni Joy Song - spytała i czekała na jego odpowiedź.

Lavellene

Strzygl uszami probujac wylapywac glosy. Parskal co chwile niespokojnie przypominajac sobie o zmiji. Ale byl juz spokojniejszy.

Senthia'Bonellii

Stała wyprostowana.. Wiatr zawiewał w jej grzywę..-Miło mi.. Powiedziała do ogiera..
Uśmiechnęła się mile do niego..

Mathilde

Spojrzała na klacz i na ogiera, przeniosła wzrok na Danny'ego, uśmiechnęła się i podrapała się po nodze gdzie miała tatuaż.

Lavellene

Z dziewczyna na grzbiecie podszedl do klaczy blizej. Postawil uszy z zainteresowaniem patrzyl na klacz. Po chwili odsunal sie na bok , schylil pysk i zaczal skubac trawe.

Senthia'Bonellii

Spojrzała się na tatuaż zdziwiona.. I podeszła do niej wraz z Danny'm ..

Lavellene

Podszedl do klaczy i tracil ja chrapami w boch wypuszczajac cieple powietrze z nozdrzy.

Senthia'Bonellii

Musnęła go w szyję..Przy czym katem oka spoglądając na Mathilde..

Lavellene

Zarzal glosno ukazujac szereg zebow. Dotknal nosem i chrapami ramienia Danny ego.

Senthia'Bonellii

Przestała i stała przy czym odpoczywała.

Lavellene

Podszedl do klaczy, stanal u jej boki i polozyl jej na szyi swoj pysk.

Danny Saucedo

Spojrzał na dziewczynę. .. - Oczywiście! Będzie mi bardzo miło... Zwłaszcza że nie mam jeszcze żadnych klubowiczów! ... Wprowadzaj się ze swym rumakiem chodzby nawet dziś! ... - powiedział uradowanym tonem i pogłaskał ogiera po pysku ...