Wygodne poddasze Yadis nr 12.

Yadis

Gdy odsunął swoje usta od moich zapytałam tylko :
- Po co pytasz skoro i tak nie czekasz na odpowiedź ?
Złapałam go na koszulę i przyciągnęłam do siebie.

Tom

- Abyś nie myślała, że jestem pedofilem. - szepnął jej do ucha. Szybko odnalazł jej usta.

Yadis

Zaśmiałam się, ale chwilę później Tom mi to przerwał.
- Nie martwisz się, że wystygnie Ci kawa ? - spytałam cicho uśmiechając się figlarnie.

Tom

- A ty? - spytał wymijająco. - W końcu nie codziennie pije się kawę, nieprawdaż? - uśmiechnął się do niej łobuzersko.

Yadis

- Oczywiście, masz rację. - odpowiedziałam śmiejąc się. Wyciągnęłam rękę i położyłam mu dłoń na karku.
- Musisz być taki wysoki ? Jeszcze chwila i pobiegnę po taboret.

Tom

- Skoro musisz... Chyba wygodniej byłoby się jednak schylić. - i jak powiedział, tak zrobił. Uśmiechnął się, obejmując ją.

Yadis

Pocałowałam go krótko, ale mocno.
- Co powiesz żebyśmy usiedli ? - spytałam pociągając go za sobą.

Tom

- Po co pytasz skoro i tak nie czekasz na odpowiedź? - zacytował, lecąc na nią. Oparł się jedną ręką o kanapę, aby nie przygnieść jej swoim ciężarem.

Yadis

- I co teraz ? - spytałam i pocałowałam go lekko, drocząc się z nim. Poczochrałam mu włosy i uśmiechnęłam się.

Tom

- A masz jakieś propozycje? - uśmiechnął się łobuzersko, bawiąc się kosmykiem jej włosów.

Yadis

Wzruszyłam ramionami.
- Liczę na Twoją spontaniczność. - odparłam i mrugnęłam do niego.

Tom

Ujął jej podbródek i spojrzał jej w oczy z powagą. Po chwili jednak uśmiechnął się szelmowsko i pocałował ją.

Yadis

Uśmiechnęłam się i mocno go objęłam. Właśnie o taką spontaniczność mi chodziło. Pomyślałam, że mimo iż Tom wykorzystał okoliczności nie był napastliwy. Zachował się kulturalnie i zaimponowało mi to.

Tom

Obdarzył Yadis łobuzerskim uśmiechem. Chwycił jej kosmyk włosów i zaczął się nim ot tak, bawić. Może ją zdenerwuje? Fajnie by było ;D

Yadis

Spojrzałam mu w oczy i pocałowałam go.
- Ten uśmiech coś mi mówi. - powiedziałam po chwili. - Mam się czegoś obawiać ?