Rzadki las.

Rukia

Czy to można nazwać lasem?
Od jednego drzewa, do drugiego jest duża odległość.

Amor

Przykłusował do lasu i zrobił dookoła niego dwa koła w kłusie. Zatrzymał się na środku i podszedł do jednego z drzew . Skubną trochę trawy która wyrastała z runa leśnego. Podniósł łeb i zastrzygł uszami.

Tamika

Przygalopowała. Zwolniła dopiero, gdy znalazła się w odległości kilku metrów od ogiera. Znudzona schyliła łeb w kierunku trawy. Jej wygląd wręcz 'zachęcał' do spróbowania.

Amor

Spostrzegł klacz . Zarżał do niej głośno i stanął dęba . Podbiegł do niej i skubną ja w szyję. - Witam - przywitał się i parskną.

Tamika

-O, witam- odparła, szybko zakańczając posiłek. Możliwość rozmowy z ogierem wydała jej się o wiele atrakcyjnijsza.

Amor

- Co taka piękna klacz robi tu całkiem sama ? - spytał i parskną głośno. Machna ogonem i zastrzygł uszami.

Tamika

Pochlebiało jej to, mimo iż była świadoma swoich atutów.
-Stoi i rozmawia z pewnym szarmanckim ogierem.- Uśmiechnęła się lekko, wpatrując się ogierowi w oczy.

Amor

Obszedł klacz dookoła, odrzucając gęstą grzywę na bok by klacz mogła zobaczyć jego oczy. Uśmiechną się w duchu. - Ty zapewne nie ujeżdzona - spytał tym razem normalniejszym tonem.

Tamika

-A, owszem.- Podniosła lekko przednie kopyto do góry. - Aż tak to po mnie widać?- dodała po chwili namysłu.

Amor

- To chyba w tobie najcudowniejsze - powiedział uwodzicielskim tonem.
Ja również do nikogo nie należę i nikt mnie nie ujeźdżił, a i zakładam że nikomu nie przyjdzie to łatwo - uśmiechną się chytrze. Nagle poczuł u klaczy zapach rui , musną ją chrapami w szyję.

Tamika

Uśmiechnęła się, czując na szyji dotyk ogiera.
-Ja również nie zamierzam się oddać dwunożnym zbyt łatwo...- stwierdziła, ocierając się lekko łbem o tułów Amora.

Amor

Ciągnął chrapami po jej ciele chcąc sprawić jej jak największa przyjemność, aż dotarł do zadu. Wciągnął jej powietrze w chrapy i popatrzył na klacz.

Tamika

Spojrzała na niego pytająco, czekając na jego kolejny ruch. Wciągnęła chrapami jego zapach. Był taki... interesujący?

Amor

Machną ogonem i podszedł do łba klaczy. Zastrzygł uszami i cofna się o krok, ni chciał być nachalny. Machna łbem i spojrzał na klacz spod grzywki.

Tamika

-Od dawna już tu jesteś? -spytała, wybierając pytanie, które właśnie zaczęło ją nurtować.- Znaczy się... w tej krainie- dodała w gwoli wyjaśnienia.