Samotne jezioro.

Elissa

- moja chyba też ulubiona - wtrąciła do rozmowy słysząc słowa Dannego - podobają mi się też izabelowate

Justin

- Wszystkie są przepiękne. I każdy ma coś w sobie. - mruknął pod nosem, ni to do siebie, ni do rozmówców.

Danny Saucedo

Tak jest... Każdy koń jest piękny na swój sposób... Jednak jeżeli już idzie o same maści tarantowatą lubię najbardziej... - powiedział obserwując ogiera

Elissa

wyszła z wody i przysiadła sobie na suchym piasku nie oddalając się od chłopaków

Justin

- A ja... hm... srokatą. - trudno było mu wybrać spośród tylu maści, jednak chyba ta podobała mu się najbardziej. - Gniado-srokatą. - uzupełnił.

Amor

Stał i strzygł uszami raz w jedną , raz w druga stronę. Machną ogonem i parskną. Nagle zbliżył sie nieco do ludzi .

Danny Saucedo

Srokacze też fajne... - stwierdził krótko... - patrzcie, chyba się do nas przekonał... - wskazał na ogiera... - podszedł bliżej...

Elissa

- to chyba dobrze - stwierdziła z uśmiechem i spojrzała na taranta - z bliska jest jeszcze piękniejszy

Amor

Parskną i tupną kopytem widząc że chłopak do niego podchodzi. Odrzucił grzywe w tył stojąc w miejscu.

Justin

- Ta. - mruknął jedynie. Nie ma co, spostrzegawczość. Uśmiechnął się pokrzepiająco do ogiera.

Amor

Popatrzył na Justina i zarżał . Zastrzygł uszami i podszedł o krok. Wciąż jednak pozostawał w pewnej odległości.

Danny Saucedo

// Amor, ja nic takiego nie pisalam ze podchodze do Ciebie ale spoko... //

Danny podszedł do brzegu jeziora i wszedł do wody zanurzając się jedynie do połowy łydel... - Zimna... - stwierdził sa do siebie...

Elissa

- Chyba Cię polubił - stwierdziła kierując te słowa do Justina, po chwili znów ukradkiem by go nie spłoszyć spojrzała na ogiera

Amor

Elissa

// on powiedział że ty podszedłeś bliżej, tam jest myślnik ;]//

przyglądała się ukradkiem ogierowi który wyglądał na zainteresowanego naszą obecnością