Przejrzyste jezioro

Tamika

-Ciekawe...- Szkoda, że Amor nawet o tym nie wspomniał podczas ich rozmowy...

Ayu

Przyszła nad jezioro w poszukiwaniu spokojnego miejsca, gdzie nikomu nie będzie wadziła. Położyła się przy brzegu podkładając ręce pod głowę.
Nie trudno się domyślić, iż jej wzrok był teraz skierowany w bezchmurne niebo.
Angel of mine, can I thank you.
You have saved me time and time again.
Angel, I must confess.
It's you that always gives me strength...
Nuciła cicho swoim dziecięcym głosem.

Senthia'Bonellii

Po chwili podeszła do dziewczynki od tyłu szturchnęła ją pyskiem.. Po chwili się wyprostowała i spojrzała na nią..

Ayu

Przestała śpiewać, za to uśmiechnęła się. Spojrzała przez górę na ciemną sylwetkę stojąca tuż przed nią. Zrobiła tzw. sprężynkę, dzięki której szybciej stanęła na nogach.
- Witaj piękna. - Powiedziała jak najmilej mogła. Chciała zachęcić do siebie klacz.

Senthia'Bonellii

Podeszła nieco bliżej dziewczynki.. Zarżała dostojnie..i podeszła do wody aby się napić.. Ugryzła sie w pęcinę przy czym nie umyślnie pozując do zdjęć..

Ayu

Przyglądała się z rosnącą ciekawością klaczy. Co robiła tutaj sama? Widać było, iż jest wytrenowana... Różne pytania przemykały jej po głowie.
Usiadła po turecku tuż obok brzegu. Oparł podbródek o dłonie i w takiej pozycji dalej obserwowała konia. Teraz miała o wiele lepszy widok.

Senthia'Bonellii

Katem oka spoglądała na dziewczynkę.. Szturchnęła ją lekko..

Amor

Przybiegł nad jezioro, zatrzymał się ku brzegu i napił łyk wody. Machna ogonem patrząc na jezioro.

Mathilde

Przyszła nad jezioro. Usiadła przy brzegu i spojrzała w wodę, włożyła do niej dłoń i obmyła twarz. Spojrzała na konia obok.

Amor

Popatrzył na dziewczynę obojętnie i machnął ogonem. Zastrzygł jednym uchem w jej strone.

Mathilde

Spojrzała na konia, i postanowiła się przywitać z nim. Podeszła powoli do niego i wystawiła rękę z trawą, czekała na reakcję.

Amor

Skulił uszy i cofną się dwa kroki. Nigdy więcej nie miał kontaktu z człowiekiem, no może oprócz jednej małej dziewczynki której w pełni zaufał. Machną ogonem i zastrzygł uszami.

Mathilde

Zerknęła na niego - nie bój się, nic ci nie zrobię - odparła i usiadła tuż pod jego łbem, Spojrzała na niego i podniosła rękę do góry z trawą, czekała.

Amor

Popatrzył na dziewczynę i skubną trochę trawy z jej ręki . Machną ogonem i jeszcze raz na nią spojrzał.

Mcrae

Ogier przyszedł dostojnie nad jezioro. Spojrzał na wszystkie zgromadzone tu osoby - i ludzi, i koni.
- Cześć. - powiedział do koni zdając sobie sprawę, że ludziom swych słów nijak przekazać nie może.